Nie wiem, czy to tylko ja, ale ostatnio mam wrażenie, że słowo „epidemia” znów zaczyna brzmieć znajomo. Nie, nie chodzi mi o covid – to raczej powrót zapomnianych chorób, które nagle znowu są na ustach lekarzy. Polska powoli zmaga się z falą zakażeń, która – choć nie jest spektakularna medialnie – staje się coraz bardziej odczuwalna na co dzień.


Grypa – wróciła i nie bierze jeńców

Jeśli myślisz, że grypa to „zwykłe przeziębienie na sterydach”, to najnowsze dane mogą Cię zaskoczyć. Tylko od początku 2025 roku w Polsce zachorowało na grypę już ponad 2 miliony osób, a liczba zgonów przekroczyła tysiąc przypadków. Co gorsza, według raportu TVN24, poziom wyszczepienia społeczeństwa wynosi zaledwie 5%. To nie żart. I to nie są dane sprzed dekady – to dzisiejsza rzeczywistość.


Krztusiec – klasyka z nowym twistem

Pamiętasz jeszcze czarny kaszel? Wydawało się, że dzięki szczepieniom mamy go z głowy. No cóż – nie mamy. Jak donosi Wprost, od początku tego roku na krztusiec zachorowało już ponad 13 tysięcy osób. Tempo wzrostu? Lawinowe. Choroba szczególnie groźna dla niemowląt i seniorów wraca, i to w wersji nieco bardziej przebiegłej niż kiedyś.


Błonica – coś, co miało już nie wrócić

To nie fake news – w marcu 2025 roku we Wrocławiu potwierdzono pierwszy przypadek błonicy od wielu lat. Jak podaje Rynek Zdrowia, choroba wystąpiła u osoby dorosłej. Niepokoi jednak to, że coraz więcej dzieci nie otrzymuje podstawowych szczepień w terminie. To jak zostawienie furtki otwartej w nocy – coś kiedyś z tego skorzysta.


WZW typu A – brudne ręce, duży problem

„Żółtaczka pokarmowa” – brzmi jak coś z PRL-u? A jednak w 2025 roku w Polsce odnotowano już 116 przypadków WZW typu A, a lekarze ostrzegają, że to wierzchołek góry lodowej. Choroba, która często zaczyna się od „niewinnego osłabienia”, potrafi w ekspresowym tempie zdewastować wątrobę. Źródło? Zazwyczaj jedzenie lub woda – czyli coś, co wszyscy mamy na talerzu każdego dnia.


COVID-19 – jeszcze się z nami nie pożegnał

Myślisz, że masz już dość covidowych newsów? Ja też. Ale niestety, temat nie odpuszcza. Nowy wariant LP.8.1zidentyfikowano już w Wielkiej Brytanii i Australii – a jego dotarcie do Polski jest tylko kwestią czasu. Jak pisze Zwrotnik Raka, specjaliści z WHO podejrzewają, że może to być kolejny dominujący szczep. Oby nie…


Choroby zwierząt – pryszczyca i niebieski język

OK, może nie dotyczy to bezpośrednio nas, ludzi. Ale problem wciąż jest realny. W 2025 roku Główny Lekarz Weterynarii potwierdził dwa ogniska choroby niebieskiego języka (BT) u bydła – komunikat rządowy mówi jasno o konieczności monitoringu. Choroba nie jest groźna dla ludzi, ale może mieć kolosalne znaczenie dla hodowli i eksportu.


Co możemy zrobić?

Nie panikuj. Ale też nie ignoruj. Oto kilka rzeczy, które możesz zrobić od zaraz:

  • Zaszczep się – jeśli masz taką możliwość. Serio. Grypa i krztusiec nie są „starociami”, które Cię nie dotyczą.
  • Myj ręce – to nie jest rada dla przedszkolaka, tylko realny sposób na zmniejszenie ryzyka.
  • Nie wychodź chory z domu – bądźmy dla siebie ludźmi, nie zarazkami.
  • Śledź rzetelne źródła – a nie TikToka czy fora dla „naturalnych znachorów”.

Na koniec – refleksja

Czasem choroby nie wracają dlatego, że ewoluowały. Wracają, bo my się cofnęliśmy. Przestaliśmy ufać nauce, zaniedbaliśmy podstawy, pozwoliliśmy by antyszczepionkowe brednie przesiąkały do mainstreamu. I teraz zbieramy żniwo.

Nie chodzi o to, żeby żyć w strachu. Ale jeśli nie chcemy obudzić się za rok z pandemią zapalenia płuc czy błonicy, warto działać teraz. I nie, nie musisz od razu kupować maseczek na zapas. Zacznij od mycia rąk. I może… szczepienia.